lasu Maulevrier do miejsca, w którem stała „Bystra“ liczyła około 30 kilometrów. Na tej to przestrzeni musiała być uwięziona wdowa Rousselin.
Zaraz nazajutrz Raul zabrał się do dzieła; włócząc się po drogach, przyglądał się wszystkiemu naokół i dowiadywał się pilnie czy nie przejeżdżała gdziekolwiek bryczuszka, zaprzęgnięta w dwa nieduże konie. Miał głębokie przekonanie, że poszukiwania te doprowadzą do pożądanego rezultatu.
Dziwnym trafem dnie te były dniami największego szału między nim a Józefiną Balsamo. Zajęci dążeniem do jednego celu, ale każde z nich na swoją rękę, spotykali się, w przerwach między poszukiwaniami i z dziką namiętnością rzucali się sobie w ramiona. Pocałunki ich miały dziwny posmak goryczy, bo tuląc się do siebie jak kochankowie, czuli zarazem, że są wrogami.
— Kocham cię — powtarzał Raul hrabinie Cagliostro, ani chwili nie przestając myśleć w jaki sposób odszukać i uwolnić wdowę Rousselin.
Jednej nocy Raul obudził się pod wpływem przykrego uczucia lęku. Józefina Balsamo, nachylona nad jego łóżkiem, wpatrywała się weń uporczywie. Zadrżał: twarz kochanki była piękną jak zwykle, ale uśmiech jej, ten wieczny uśmiech, wydał mu się dziwnie okrutnym.
— Co tobie? — spytał — czego chcesz odemnie?
— Nic... nic absolutnie — odparła mu z roztargnieniem i oddaliła się.
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/63
Ta strona została przepisana.