Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/64

Ta strona została przepisana.

Po chwili jednak wróciła i, podając jakąś fotografję, rzekła:
— Znalazłam ją w twoim portfe.it. Powiedz mi, co to znaczy, że nosisz ją stale przy sobie? Czyja to fotografja?
Był to portret Klaryssy d’Etigues. Raul odparł niepewnie:
— Nie wiem doprawdy... To jakiś przypadek...
— Nie kłam — zawołała — to panna d’Etigues. Czy sądzisz, żem jej nigdy nie widziała? Że nie wiem o waszym romansie? Przyznaj się: byłeś jej kochankiem?
— Nigdy — odparł żywo.
— Kłamiesz powtórzyła — ja wiem, ja czuję, że ta dziewczyna cię kocha i że nie zerwaliście wcale ze sobą!
Wzruszył tylko ramiona, ale gdy chciał bronić biedną Klaryssę, Józefina Balsamo przerwała mu gwałtownie:
— Dosyć, dosyć Raulu. Uprzedzam cię zawczasu, że choć nie będę szukała spotkania z tą panną, to jednak biada jej, jeśli znajdę ją na swej drodze.
— A ja ci mówię, że biada tobie, jeśli się ważysz nieostrożnie ruszyć choć jeden włos na jej głowie zawołał Raul.
Zbladła, powieki jej zadrgały i, kładąc dłoń na szyi kochanka, wyszeptatła z trudnością:
— Bronisz jej... ujmujesz się za nią przeciwko mnie...