Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/87

Ta strona została przepisana.

rozpoznał go również, gdyż podniósł się i nadstawił ucha.
Tentent ucichł, potem rozległ się znowu, i znowu się urwał. Tym razem na dobre; widocznie bryczka zjechała z szosy na leśną drogę, którą należało przebyć pieszo. Najdalej za pięć minut Józefina Balsamo musiała się zjawić.
Podniecenie Beaumagnan’a wzrastało z każdą chwilą. Twarz jego kurczyła się jakimś zwierzęcym grymasem. Jakieś chrapliwe dźwięki wychodziły z jego gardła, a taka zaciętość, taka wściekłość malowała się w jego spojrzeniu, zwróconem na Raula, że młody człowiek zrozumiał, iż cała siła jego nienawiści ześrodkowała się na nim jako na kochanku Józefiny Balsamo.
Ręce Beaumagnan’a drżały; zataczał się jak człowiek pijany i przez chwilę Raul myślał, że Beaumagnan zepchnie go w przepaść, ale w tej chwili żwir na podwórzu zaskrzypiał pod czyjąś nogą, i klucz zgrzytnął w zamku, s Raul spojrzał na Beaumagnan’a: przytulony do ściany wpatrywał się w drzwi a palce jego zaciskały się i otwierały kurczowo, niczem szpony drapieżnego ptaka.
Ktoś popchnął drzwi.... ktoś wszedł do pokoju.
Wypadki rozwinęły się z błyskawiczną szybkością a rozwinęły się tak, jak to obmyślił Beaumagnan a przewidywał Raul. Józefina Balsamo istotnie stanęła we drzwiach i w tej chwili padła pod pięścią