Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/94

Ta strona została przepisana.

„Wybacz mi, najdroższa Klaro. Postąpiłem względem ciebie nikczemnie. Starajmy się jednak wierzyć w jaśniejszą przyszłość, a tymczasem myśl o mnie, z całem pobłażaniem twego szlachetnego serca. Wybacz mi i raz jeszcze wybacz, Raul“.
Z trudnością doczytała ten list, którego każde słowo raniło ją do głębi. Chwiała się, szukając oczyma oczu Raula; młody człowiek wyczytał w jej spojrzeniu wyrok śmierci, wydany na Klaryssę d’Etigues, w tej samej chwili zrozumiał, że jedynem uczuciem, jakie mu odtąd pozostaje dla Józefiny Balsamo jest nienawiść.
Beaumagnan tłómaczył tryumfująco:
— Godfryd przejął ten list i pokazał mi go, prosząc mnie o radę. Stempel pocztowy z Lillebonne naprowadził mnie na wasz ślad.
Hrabina Cagliostro nie odpowiedziała. Usta jej były zaciśnięte z głębokim wyrazem bólu, a łzy, które spływały zwolna po jej policzkach, mogłyby wzbudzić litość, gdyby nie wyraz oczu, zdradzający, iż w duszy knuła już mściwe plany.
Wreszcie wstrząsnęła głową i rzekła do Raula:
— Uprzedziłam cię Raulu.
— Tem lepiej odparł wiem, czego mam się po tobie spodziewać.
— Nie drwij! — krzyknęła z gniewem — pamiętaj raczej com raz powiedziała: biada tej dziewczynie, jeśli mi stanie na drodze.
— A ja ci powiedziałem z wyzywającym spoko-