jem odparł Raul — że biada tobie, jeśli choć jeden włos poruszysz na głowie Klary.
— Ach zawołała Józefina, nie panując już nad sobą — drwisz ze mnie, depczesz moje serce, i śmiesz ujmować się za nią przeciwko mnie! Tem gorzej dla niej!
— Uspokój się — powiedział — nie unoś się. Klara jest zupełnie bezpieczną, gdyż jest pod moją opieką.
Beaumagnan przyglądał im się, uszczęśliwiony z tej niezgody. Ale mówić przedwcześnie o zemście nieleżało w charakterze Józefiny Balsamo. To też odzyskując nagle spokój, i zwracając się ku innym myślom, rzekła:
— Ktoś gwizdał, nieprawdaż? To jeden z moich ludzi, którzy pilnują wejścia, dają mi znak. Osoba, której się spodziewam, musi się, zbliżać. Czy i ty także jej czekasz, Beaumagnan‘ie?
Istotnie obecność i zamiary Beaumagnan‘a były dosyć niewyraźne. Skąd znał miejsce i godzinę spotkania? Jak dalece sięgały jego informacje w sprawie wdowy Rousselin?
Józefina Balsamo spojrzała na Raula; związany, zawieszony na stryku, nie mógł wziąć udziału w tej decydującej walce. Ale Beaumagnan niepokoił ją.
Stanęła między nim a drzwiami, jak gdyby chciała wyjść naprzeciwko nieznanej osoby, ale w tej chwili dały się słyszeć pośpieszne kroki i Leonard wszedł do pokoju.
Strona:PL M. Leblanc - Córka Józefa Balsamo hrabina Cagliostro (1926) T.2.pdf/95
Ta strona została przepisana.