Ta strona została przepisana.
GENJUSZ i SZALEŃSTWO.
Raul nie znał uczucia strachu; wierzył niezmiernie w swoją dobrą gwiazdę, co do Józefiny to wiedział dobrze, iż mogła mierzyć się z Beaumagnan‘em.
Ale Klara! Była, jak bezbronne dziecię wobec swojej przeciwniczki, jak zgóry skazana ofiara. Włosy Raula po raz pierwszy w życiu zjeżyły się strachem, gdy patrzył na obie kobiety, na posępną twarz Leonarda i przypomniał sobie okaleczoną rękę wdowy Rousselin.
Przed godziną dążąc tutaj, przygotowywał się na ciężką w alkę; ale to co zaszło dotychczas, było za ledwie drobną utarczką, teraz dopiero nadeszła chwila decydująca, której on, Raul, przyglądać się musiał związany i bezsilny.
Pod lufą rewolweru Leonarda zatrzymała się na progu. Szła tutaj pogodnie, wesoło, ciesząc się my-