Strona:PL M. Reichenbach - Na granicy.pdf/66

Ta strona została przepisana.
— 60 —

do okna albo usłyszał wasz głos. Prześpijcie się trochę, pójdzie wam to na zdrowie.
— Masz słuszność Małgorzato — rzekł Bronisław, jakby ze snu się budząc. — W głowie pali mnie, niby ogniem, a dreszcze przebiegają po całem ciele; i takbym teraz nie mógł nic robić. Ale dziś wieczór, dziś wieczór...
W kilka minut potem młodzieniec spał już twardo, jakby żadnych gnębiących myśli nie miał w głowie.