Strona:PL M. Reichenbach - Na granicy.pdf/87

Ta strona została przepisana.
— 81 —

Cała tajemnica polegała na tem, że Kamilla nie chciała uczynić męża odpowiedzialnym za brata wobec rządu.
Bronisław nie słuchał rad ojca, który szlachetnie straciwszy cały majątek, przekonał się w końcu z bólem serca, że więcej by zdziałał dla dobrej sprawy wytrwałą pracą, niż wybuchami, bezsilnemi wobec materyalnej potęgi nieprzyjaciela.
Syn wmówił w siebie, że ojciec działać nie miał, i wmieszawszy się w niebezpieczne a wyczerpujące najlepsze siły projekta, był czynnym na granicy, obrawszy sobie na przechowanie różnych dokumentów zamek krzyżanowicki.
Do tajemnicy przypuścił tylko siostrę Kamillę, wymógłszy na niej przysięgę, że przed mężem o wszystkiem zamilczy, i o nim będzie wspominać jako o wychodźcy do Ameryki, dokąd rzeczywiście przed niedawnym czasem miał zamiar się udać. Przed Małgorzatą zaś Bronisław udawał przemytnika bydła, łącząc się rzeczywiście z przemytnikami podczas przepraw, nie w celu zarobku, lecz jedynie dla utajenia swego charakteru politycznego.
Kamilla, dotrzymując przysięgi bratu i lękając się narazić męża na odpowiedzialność, należała mimowoli do spisku.
Podziemnem przejściem udawał się zwykle Bronisław niepostrzeżenie do pałacu, a potrzebując widzieć się z Kamillą, podchodził szarą godziną pod