Z ziemi płynie głos ku górze, Głos pękniętych harf! Ale tęcza go nie słyszy, Promień świeci w dal... I meteor pomknął w ciszy, Wśród eteru fal. Na ten niemy brak oddźwięku Z tych gwiazdzistych sfer, Człowiek słaby w cichym jęku Puszcza w otchłań ster.