Strona:PL M Koroway Metelicki Poezye.djvu/183

Ta strona została przepisana.




Kraino cudna, Wschodzie złoty,
Kraino czarów, namiętności,
Gdzie róż ogrody, ziem klejnoty,
Prócz szczęścia wszystko w obfitości,
Gdzie fale w rzekach płyną czystsze
Obłoki niebios uroczystsze,
Wspanialej wieczór dogorywa,
Świat cały piękność ta okrywa
I otaczają te uroki,
Gdy duszy ludzi piętnem skazy
Nie splugawiły złe wyroki.
Ja kocham, Wschodzie, twe obrazy!
Kto ciebie znał, ten zapominał
Ojczyznę własną. Ten wspominał
Krasawic twoich świetne oczy,
W których się tyle żaru mieści
I — bezwątpienia — ten ochoczy
Uwierzy smutnej mej powieści.