dud szkockich dał kilka pięknych swoich wyrobów dla skautów-dudarzy. Sławna na całym świecie firma podróżnicza, T. Cook i Syn, dała bilet uczestnictwa w wycieczce do Paryża. Wydawcy dali książki. Wreszcie wiele instytucji dało bezpłatną naukę w zakresie posiadanych już przez skautów sprawności. Wśród tych ostatnich najwięcej dała »Międzynarodowa szkoła przez korespondencję« (International Correspondence School)[1],
która drogą korespondencji uczy w Anglji 240,000 uczniów. Ta dawała wolną naukę w oddziale maszyn gazowych, architektury, prowadzenia przedsiębiorstw,
mechaniki i budownictwa. Znana i u nas Berlitz School dawała bezpłatnie 50 lekcji języka francuskiego, niemieckiego albo hiszpańskiego. Towarzystwo Graham & White dawało naukę lotnictwa, Graham & Latham —
telegrafowania bez drutu. Jedna z firm okrętowych dawała 4-ro letnią szkołę okrętową. Szkoła skautowa w Claymore — jedno bezpłatne miejsce. Kilka fabryk w Birminghamie i w Londynie praktykę i t. p. Przyczyniał się każdy, jak mógł, a wśród tego szeregu nie brakło, naturalnie, starego przyjaciela skautów, redakcji londyńskiego »Scout’a«.
Wśród tego wykazu Komitet wystawy dał większą sumę, bo 48 funtów, tylko na różne nagrody w sprawności strzeleckiej.
Jeżeli zaś wogóle na całe urządzenie wystawy, wynajęcie i drogie urządzenie sali, opłacenie kosztów biurowych i korespondencji i t. d., i t. d. Komitet wydał tylko 2000 funtów szterlingów, to chyba każdy znający się na tym przyzna, że oficerowie skautowi
- ↑ Ta wspaniała szkoła zatrudnia w swoich International Buildings, Kingsway, London W. C. setki nauczycieli, których zadanie ogranicza się jedynie do udzielania instrukcji listownych rozsianym po całej kuli ziemskiej uczniom i do poprawiania nadsyłanych pocztą wypracowań.