Strona:PL Małkowski - Jak skauci pracują.djvu/115

Ta strona została przepisana.

praktyczniejsze, niż n. p. powszechne u uczniów gimnazjalnych dawanie korepetycji. — Skaut nie powinien być bezradny i jeśli trzeba poradzić na trudności własne albo swojej drużyny, powinien umieć to uczynić. Jak zaś to uczynić, pokazała to birminghamska wystawa.

TEATR.

Małą salkę przylegającą do sali wystawowej zamieniono na widownię teatralną. Tu zwykle dwa razy dziennie składano programy i skauci dawali przedstawienia.
Skąd myśl, ażeby skauci udawali aktorów?
Można znaleźć jej dwa źródła.

Naprzód jen. Baden-Powell zachęcał skautów, ażeby każdy z nich nauczył się czegoś wesołego, czy zajmującego i mógł na żądanie zaciekawić innych. Wnet też weszło w zwyczaj, że gdy po całodziennym skautowaniu patrol czy drużyna zasiadała dokoła obozowego ogniska, patrolowy wstawał pierwszy i swoim opowiadaniem, śpiewem, deklamacją czy monologiem skrócał dłużące się przed spaniem godziny. Gdy skończył, słuchacze dawali mu oklaski i śpiewali chórem sławną pieśń »In gonjamaa«[1]. Teraz patrolowy wzywał któregokolwiek skauta, ażeby ten z kolei zajął słuchaczów. Wezwany nie mógł odmówić. Wzamian słuchacze nigdy nieśmiałych nie wygwizdywali... wszak i oni niegdyś musieli po raz pierwszy wystąpić przed większym kołem. — Jeżeli zwłaszcza zebrały się dokoła tego samego ogniska dwa nieznane dotąd patrole, czas w ten sposób płynął nadzwyczaj wesoło i nieraz kończył się

  1. W pieśni tej patrolowy intonuje: — »In gonjama — gonjama«, a chór odpowiada mu: — »Ynwubu. Ja boh! Ja boh! Ynwubu«. Słowa te oznaczają: — »On jest lwem!« »On jest czymś więcej, niż lwem. Jest hipopotamem!«