Między popisującymi się śpiewem i t. d. miał wystąpić i dyrektor całej wystawy, pastor Everard Digby. Pastor Digby jest oficerem skautowym (komisarzem skautowym północnego okręgu Londynu), jak wielu angielskich pastorów i księży katolickich — i dlatego i jemu nie wypadało odmówić, kiedy skauci poprosili go, ażeby publicznie powiedział im coś przy ognisku. Te same prawa i zwyczaje, które obowiązują skautów, odnoszą się wszak i do oficerów skautowych.
Pastor Digby wszedł na estradę, pogwarzył z kilku skautami i następnie zadeklamował »Zemstę« Tennysona, osnutą na tle walki Hiszpanów z Maurami. Kiedy zaś otrzymał brawo i żądano od niego czegoś jeszcze, wypowiedział świetny monolog, o »jednym, jedynym, samotnym... włosie, który na środku głowy sterczał na dowód, że nie była łysą«.
Gdy pastor Digby odszedł, przybył na scenę drugi patrol. Teraz nastąpiły wspólne zabawy i zawody obu patrolów — taniec wojenny, mocowania, boksowanie z przewiązanymi oczyma.
Nagle, piekielny świst i z widowni wpada na scenę po zbudowanym moście patrol przebrany za czerwonoskórych Indjan. Następuje walka, w której mimo wszystko czujny obóz białych zwycięża.
Gdy zwycięstwo dokonane, następuje jeszcze raz śpiew zwycięskich patrolów wraz ze skautmistrzem, który przygotował to przedstawienie.
Warto zaznaczyć, że nie tylko pomniejsi oficerowie skautowi występowali na scenie. Tego samego dnia na poprzednim przedstawieniu występował i jenerał Baden-Powell, który dając przykład gotowości skautowej, recytował dowcipne wiersze amerykańskie »Excelsior«, które wywołały dużo śmiechu. — Do czego się skautów zachęca, w tym i samemu trzeba brać udział. Gdy tyle było rzeczy ciekawych na samej wystawie, nic dziwnego, że teatr skautowy nie był zawsze
Strona:PL Małkowski - Jak skauci pracują.djvu/117
Ta strona została przepisana.