Strona:PL Małkowski - Jak skauci pracują.djvu/156

Ta strona została przepisana.

raz »baczność«, poczym dowodzący przeglądem jen. Plumer wezwał skautów do wydania trzech okrzyków na cześć króla. — Tu nagle skauci zerwali kapelusze, zatknęli je na laski i podnieśli wysoko w górę, wiwatując w takt poruszeń chorągwi na wieżyczce. Tylko skauci królewscy i odznaczeni za ocalenie innym życia salutowali w zwykły sposób skautów.
Wszyscy też wnet podobnie salutowali, kiedy orkiestra grała »Boże zbaw Króla«.
Było to oznaką zakończenia uroczystości. Pierwszy też odjechał książę Artur, a z nim i Skaut Naczelny. Za nimi powoli, jedna za drugą, dywizje odpadały w czwórki i wylewały się długą rzeką z placu przeglądu.
Podczas przeglądu grały na zmianę obok orkiestry wojskowej obie odznaczone na wystawie pierwszymi nagrodami orkiestry skautowe: orkiestra z instrumentów dętych drużyn Perthshire’skich i orkiestra szkockich dudarzy.
Po przeglądzie wszyscy prawie skauci udali się na wystawę a publiczność poszła za nimi. Że zaś większość rozjeżdżała się tego samego wieczora do domów, przeto z kolei największy trud przeniósł się na barki oficera transportowego, który dla wszystkich drużyn musiał znaleźć pomieszczenie i pociągi.
Wracając do przeglądu — wykazywał on ogromną karność i sprawność wszystkich skautów. Wszak między nimi byli i g-cio letni chłopcy, których przyjmuje się oddawna w wielu drużynach, lubo dopiero ostatnio regulaminy znalazły dla nich miejsce.
Dwie tylko usterki pod względem karności zauważyć można było podczas przeglądu. — Pierwszą było wzniesienie poza programem okrzyków na cześć księcia Artura przez dwie dywizje, obok których on przejeżdżał. Komendanci innych dywizji prędko zorjentowali się w tym »okrzykowym« nastroju chłopców i wczas jeszcze zabronili krzyczeć swoim skautom, kiedy jest