Strona:PL Małkowski - Jak skauci pracują.djvu/170

Ta strona została przepisana.
5-35. Właśnie skończono polowanie na wieloryba.
5-40. Widać sygnał na niebezpieczeństwo.
6-0. Na środku oceanu straszne rozbicie okrętu. Szerokość — Edgbaston, długość — Birmingham. Odpłynęło kilka okrętów na pomoc.
W dalszym ciągu The Daily Scout dowiaduje

się telegrafem bez drutu, że wszyscy pasażerowie i załoga zostali ocaleni.«
Na popisie »rozbijało się« i »tonęło« kilka statków a publiczność mogła podziwiać z jaką wprawą skauci z łodzi ratowniczych rzucali się do wody, łowili »tonących« i sadowili ich na łodzie, gdzie stosowano sztuczne oddychanie i pierwszą pomoc. »Tonące« statki łączono przyrządem do ratowania na morzu (rocket-apparatus) z łodziami i na przeciągniętym w powietrzu drucie przesuwano zagrożonych utonięciem.
W polowaniu na wieloryba, »wieloryba« sporządzono z masy papierowej (zwykle przedstawia go kłoda drzewa) i umieszczono na środku zbiornika. Z kilku stron na dany znak rzuciły się łodzie na połów. Wygrywała ta łódź, na której skaut stojący z harpunem dobrze wbił harpun w cielsko wpotworaff i umożliwił przez to swojej załodze zaciągnięcie wieloryba do przystani.

W WALCE Z MORZEM.

4 sierpnia 1912 r. burzliwe morze w pobliżu Leysdown na zatoce Tamizy wywróciło barkę z 35 skautami. Mimo zorganizowania natychmiastowej pomocy przez skautów z brzegu utonęło 9 skautów. — Chłopcy, walcząc z falami na środku morza, słuchali do ostatka komendy skautmistrza i patrolowych i ginęli, jak bohaterowie. Skaut Noel Filmer, który już tracił siły, kazał puścić się dwu podtrzymującym go