Strona:PL Małkowski - Jak skauci pracują.djvu/184

Ta strona została przepisana.

Te nasze wieczorne praktyki skupiały zawsze dokoła polskich namiotów tłum skautów, a nieraz i oficerów, którym podobała się postawa naszych chłopców i ich dziarskość, a budziła uznanie karność.
Do uszu moich dochodziły nielada pochwały. Początkowo brałem je za dowód uprzejmości Anglików, później jednak nabrałem przekonania, że w naszym zespole były pewne cechy, które usprawiedliwiać mogły wyrazy sympatji, jakimi od samego początku byliśmy darzeni.
Drużyna nasza odbijała od innych przedewszystkiem rosłością. Angielskie i inne drużyny składały się przeciętnie z chłopców i 3-letnich — nasza z 16-letnich zapewne. Że zaś większość skautów angielskich, którzy pochodzą przeważnie z warstwy robotniczej, jest cieleśnie prawie skarłowaciała, więc synowie Polski odbijali od nich lepszą budową cielesną. — Wojskowa karność i porządek, widoczne na każdym kroku u tych »wysokich« skautów, musiały budzić szacunek dla organizacji, która umiała te cnoty wyrobić. — Wszyscy nasi chłopcy byli uczniami gimnazjów, a niemal każdy z nich przed wyjazdem starał się nauczyć nieco po angielsku. Gdy rozmowa z cudzoziemcami »nie szła«, łatano ją francuskim albo esperantem. ] to był dodatni rys w ocenie naszej drużyny przez cudzoziemców, którzy naocznie przekonywali się, że kraj nasz, nazwany przez Niemców » krajem niedźwiedzia, nie tylko samych niedźwiedzi wydaje.
Oddział polski był swego rodzaju »atrakcją« obozu, a zaciekawienie nami i sympatja z każdym dniem wzrastały. Ostatnie dni pobytu polskich skautów w Birminghamie były tego wyraźnym świadectwem.
Przejdźmy je w porządku chronologicznym.
Przyjęliśmy wezwanie Komitetu Zlotowego, ażeby stanąć do popisu na przeglądzie sobotnim (5 lipca). Ponieważ było mało czasu, ażeby przygotować jakiś