Kartuzjan), są z jednej strony charakterystyczne dla angielskiego szkolnictwa, z drugiej — świadczą o tym pięknym rysie jenerała, który nigdy nie zapominał o raz nawiązanych węzłach przyjaźni.
Pismo Carthusian pomieściło w lutym 1900 roku następującą notatkę: — »Daily Telegraph pisze pod datą 8 lutego. — Następujący list otrzymał blizki krewny walecznego oficera, na którego Anglja patrzy z ciekawością i z podziwem. List został przeniesiony przez linje Boerów w rurce fajki Kafra i dopiero teraz dostał się do naszego kraju. »Mafeking, 12 grudnia, 1899. — Mam się doskonale. Starałem się dziś znaleźć bodaj kilku starych Kartuzjan w mojej miejscowości, ażeby razem z nimi spożyć kartuzjański obiad, ponieważ jest to rocznica założenia szkoły; lecz dziwna, że jestem jedynym Kartuzjaninem wśród tysiąca z okładem tutejszych ludzi. Dziś jest sześćdziesiąty dzień oblężenia i zdaje mi się, że zaczynamy się nim nieco nużyć; lecz przypuszczam, że i ono, jak inne rzeczy, skończy się pewnego dnia. Dokonałem bardzo zajmującego zbioru pamiątek, które chciałbym wziąć ze sobą do domu. Nie wiem, czy Baden[1] jest w polu? Jakby to było ładnie, gdyby on przybył do mnie z odsieczą! Nie wiem, czy list ten przejdzie przez linje boerskie; jeśli przejdzie, mam nadzieję, że zastanie Cię zdrowym i szczęśliwym.«
Nawet wśród wyjątkowych trudów oblężenia Baden-Powell nie zapomniał o rocznicy założenia szkoły, do której uczęszczał. 1 jeszcze jeden list pisał w czasie, kiedy choroby zbierały obfity plon, a załoga nie tylko była zagrożona śmiercią głodową, ale istotnie marła z głodu. Ten list był napisany do starego wychowawcy jenerała, p. Gilderstone’a. »Nie mogę powiedzieć Panu — pisał on z Mafekingu 7 kwietnia 1900 r. — jak bar-
- ↑ brat jenerała.