Strona:PL Małkowski - Jak skauci pracują.djvu/256

Ta strona została przepisana.

komendą samego boga M’limo. Rozbicie tej watahy zadało silny cios czarnym. Baden-Powell w bitwie tej ranny, dwa razy cudem niemal uszedł śmierci.
Przeważnie jednak Baden-Powell wybiera się na skautowanie. »Często w dzień a bardzo często w nocy — pisze — byłem znów w górach Matopo, ustalając miejsca, w których nieprzyjaciel obrał pozycje. Wychodzę czasem z jednym lub z dwoma białymi, czasem z dwoma lub z trzema czarnymi towarzyszami. Lecz nadewszystko lubię wychodzić samowtór z moim chłopcem murzyńskim, który umie jeździć i tropić oraz doglądać koni, kiedy ja wspinam się na skały, ażeby osiągnąć widok.«
To ciągłe skautowanie dało Baden - Powellowi nadzwyczajne doświadczenie, które też obszernie opisuje w swoim pamiętniku. Skaut amerykański, Burnham, który był jego częstym towarzyszem, a który odbył służbę w kampanji przeciw Indjanom i posiadał ogromną wprawę w skautowaniu, nie mógł się nadziwić jego nadzwyczajnym zdolnościom kombinacyjnym i nazwał go »Szerlokiem Holmesem«. Inny przydomek — »Impeesa«, czyli »wilka, który nigdy nie śpi« nadali mu murzyni, którzy niebawem poznali, że ich najgroźniejszym przeciwnikiem był Baden-Powell.
Ciągłe ataki białych tak znużyły czarnych, że ci przenieśli się do gór Matopo, gdzie też Baden-Powell od sierpnia prowadzi wojnę. Murzyni byli kiepskimi góralami, a ich zdolności tropicielskie niknęły wobec inteligiencji białego »wilka«, więc też Baden - Powell harcując przepędza ich z miejsca na miejsce.
Febra kładzie Baden-Powella na trzy tygodnie do łóżka, a kiedy potym obowiązki szefa sztabu przejmuje ks. Aleksander of Teck, pułkownik Baden-Powell otrzymuje rozkaz prowadzenia kampanji w puszczach Kraju Maszonów.
Nadzwyczajną energją sztabu umiano wkońcu ze-