Baden-Powell był żołnierzem typu nieznanego w służbie w Europie. Dowództwo nad regularną jazdą i doświadczenie oficera sztabowego były u niego podstawą, założoną dobrze i gruntownie pod owe mniej ścisłe części doświadczenia wojennego, których wcale nie znano, o ile nimi wprost nie pogardzano, w szkole wojskowej, z której wyszedł. Jednak tej szkoły, która ma za sobą zaszczytną tradycję stuleci, bynajmniej nie zapoznawał; swój własny 5 pułk dragonów gwardji wyćwiczył ściśle na otrzymanych przepisach i chyba nikt nie znał i nie mówił więcej, niż on, o wartości ścisłego stosowania się do regulaminów.
»Oryginalność u niego polegała na nieugaszonym i prawie egzotycznym pociągu do rzeczy niezwykłych w prowadzeniu wojny; na tym, że wolał uprzedzać wypadki, aniżeli do nich się stosować, wolał sam czynić doświadczenia, niż pozwolić je na sobie wykonywać; i według zgodnego opisu kolegów on jeden tylko w kraju był przygotowany na te wypadki, w których się później znalazł. Choć wyćwiczenie czyniło go żołnierzem zawodowym, wolał być żołnierzem szczęścia. I jeśli, jak wielu jemu podobnych, był, co się samo przez się rozumie, zręcznym i szybkim w mniejszych działaniach wojennych, to jego nadzwyczajne wychowanie wyposażyło go w bardziej zdrowy pogląd strategiczny i lepsze pojęcie o organizacji, niż jest to zwyczajnym u wodzów o jego ambicjach.«
We wrześniu 1899 r. zaciągi dwu pułków zostały dokonane, choć Baden - Powell musiał pokonać dużo trudności w warunkach, kiedy nikt nie wierzył w wojnę, koloniści nie chcieli się odrywać od codziennej pracy, a władze odmawiały pieniędzy i zasobów. Dwa pułki po blizko 1.000 koni udało się jednak złożyć ze samych zuchów, obeznanych już z tego rodzaju wojną, jaka mogła nastąpić. Jeden z pułków, nazwany »pułkiem rodezyjskim«, pod komendą pułkownika Plu-
Strona:PL Małkowski - Jak skauci pracują.djvu/261
Ta strona została przepisana.