Szybszy był rozwój Ruchu, niż form organizacyjnych, w które go ujmowano — i tak samo będzie zapewne i w przyszłości. Te postanowienia organizacyjne, jakie ostatnio wydano dla »młodszych« i »starszych« skautów, mają zaradzić pewnym brakom, przez stworzenie osobnych form skautowania dla młodszych i przez zakładanie dla starszych »klubów«, któreby praktycznie zasadę »gdy raz skautem — skautem na zawsze« w życiu przeprowadziły.
Jak to już ze sprawozdania z Birminghamskiej Wystawy wiadomo, pokazano tam szereg prac wykonanych przez skautów 10-cioletnich, a nawet jeszcze młodszych. Udział tak małych chłopców w drużynach, których większość stanowią 13- albo 14-letni chłopcy, okazał się niewłaściwy. Z jednej strony bowiem ćwiczenia i praktyki starszych chłopców mogły łatwo przemęczać malców, którzy też, zdobywając przed 12-tym rokiem życia oznaki skautów II albo I klasy (a i to się zdarzało) tracili w następnych latach potężny bodziec, jaki chęć zdobycia tych oznak stanowi. Z drugiej zaś strony nie tylko obecność malców utrudniała wiele cięższych ćwiczeń chłopcom starszym, ale ci ostatni uważali maszerowanie ich obok siebie w tym samym ubiorze za coś ośmieszającego. Jest ogromna przepaść
Prawa Skautowego i dalej nazywać się skautami. Władze P. D. S. dopomogły im do tego przez utworzenie z nich osobnego plutonu a fakt ten został powitany z zapałem zarówno przez krakowskie drużyny skautowe, jak przez krakowski »Sokół«. Z pewnością ci skauci, którzy pozostali wierni dawnemu przyrzeczeniu, okażą się niemniej dzielnymi i obowiązkowymi na nowej placówce. — Takich placówek w naszym kraju jest tysiące i większość z nich stoi pustką z powodu braku ludzi, którzyby je zajęli. Towarzystwa kresowe, oświatowe, handlowe, przemysłowe, kredytowe, gospodarcze, gimnastyczne, strzeleckie i t. d. mogą być owymi placówkami, a skautostwo od dzisiejszych harcerzy wymagać będzie, aby stali na nich tak twardo w obronie Rzeczypospolitej, jak stali dawni zagończycy na Dzikich Polach.