Strona:PL Małkowski - Jak skauci pracują.djvu/339

Ta strona została przepisana.
IX
UWAGI AUTORA[1]

W r. 1912 na 1913 patrzałem na zastój w polskiej organizacji skautowej i na zapanowanie złych zwyczajów, które tym, którzy skautostwa dostatecznie nie pojęli, pozwalały na próby przekształcania Ruchu »na własne kopyto«, a które wśród »skautów« sprowadzały lekceważenie praktyk i Prawa Skautowego[2].

Gdy się na miejscu nie udało złemu zaradzić, wpadłem na pomysł, że możnaby skorzystać ze zlotu Bir-

  1. Z konieczności musiałem tu pomieścić szereg uwag nie odnoszących się do skautów-szeregowców. Nie dzieje się to zresztą po raz pierwszy w tego rodzaju wydawnictwach, a również mniemam, że nie należy zabraniać młodszym zastanawiać się nad rzeczami, które wchodzą w zakres działania starszych.
  2. Te przykre słowa nie odnoszą się do wszystkich skautów. Między tymi tysiące przystąpiły do Ruchu z najczystszym i najświętszym uczuciem służenia Ojczyźnie i jestem pewny, że nigdy w swoich duszach nie pozwoliły sztandaru swej służby zbrukać. Mimo chwilowego ostygnięcia »lawy na wierzchu« wewnątrz żar trwał i rósł, a cicha praca skautowa wielu wśród najgorszych nawet warunków przynosiła dobre owoce. Później też przekonałem się naocznie, że moje obawy co do spaczenia całego Ruchu w Polsce, były zupełnie niesłuszne, bo gdy w jednym środowisku ognisko chwilowo przygasło, w innych inni ludzie prace bardzo dobrze rozwinęli i dawali rękojmię, że robota ich nie upadnie.