kanie Am. Pn., wykazał w ostatnim stuleciu najwięcej pracy, kultury i dzielności i że dziś może być mistrzem dla innych narodów. W naszym rozwoju dziejowym
korzystaliśmy kolejno z kultury włoskiej, łacińskiej i francuskiej, a te wpływy Zachodu nie były dla nas bez korzyści, choć gdybyśmy umieli czerpać z nich rozumnie, korzyść byłaby większa. Straszna katastrofa, jaka spotkała Polskę w w. XVIII, odepchnęła nas od kulturalnego Zachodu a następnie popychała w objęcia przeciwnego nam materjalistycznego ducha moskiewskopruskiego, któremu niezależnie od zaborów i, oczywiście, nieświadomie Polska pod niejednym względem obecnie podlega. Jeśli przetniemy bodaj ten pierścień duchowy i będziemy korzystać bez żadnych pośredników z dorobku cywilizacyjnego narodów zachodnich, niewątpliwie dużo będziemy mogli skorzystać. Między tymi narodami anglosaskie wybijają się na pierwsze miejsce. Nie są one tak giermańskie, jak to podają podręczniki gieograficzne, a swojemi zdolnościami i charakterem są więcej zbliżone do Polaków, niż Niemcy albo Francuzi. — Z tych względów mniemam, że zastąpienie (bodaj częściowe) wzorów (książek, instytucji itd.) niemieckich przez angielskie, przyniosłoby dla nas ogromne korzyści i naszą rodzimą polską kulturę, dzisiaj szwankującą, prędzejby pozwoliło odbudować. — Ostatnie uwagi są o tyle tylko tu na miejscu, o ile baden-powellowskie skautostwo zetknie nas przez bezpośredni związek z Anglją z kulturą tego kraju.
Jednakże nie nawołuję do naśladowania w skautostwie Anglików, lecz do naśladowania Baden-Powella. Naturalnie, skoro i my i Anglicy będziemy słuchali wskazówek jednego człowieka, nasze skautostwa będą podobne. Ale różnica leży w tym, że ideałem dla mnie nie jest Anglik, skaut angielski, albo to, co następcy Baden-Powella mogą z jego dzisiejszego Ruchu kiedyś zrobić, lecz on sam.
Strona:PL Małkowski - Jak skauci pracują.djvu/342
Ta strona została przepisana.