wił Polskę w anarchję i spowodował jej upadek. Ale te same pojęcia kwitły i w Anglji, której ustrój Kościuszko uważał za najbardziej zbliżony do Polski, więc chyba nie karność oparta na wolności była przyczyną polskiej anarchji. Anarchja miała pierwsze źródła w słabości i ciemnocie, następne w zepsuciu obyczajów i w braku patryjotyzmu. Wzmóc siłę jednostek i narodu, dać swobodę zdania i nie bać się szerzyć światła, wzmocnić wolę i charakter, dać przykład ofiarnego patryjotyzmu — a polska karność w działaniu oparta o swobodę w myśleniu zwalczy przeszkody, których boją się dotknąć wychowani na obcych pojęciach teoretycy.
Granicę karności może oznaczyć tylko sumienie. To sumienie, które jest głosem Bożym w człowieku, położy tamę nadużyciom. Ale największe nawet nadużywanie słowa karność nie powinno ani na chwilę pozwolić zapomnieć, że jest ona jedną z tych cnót, które koniecznie musimy wyrobić we wszystkich Polakach, jeśli nie chcemy zmarnieć. Trzeba ćwiczyć się w karności od samego zarania życia. Karnym trzeba być względem przełożonych i o tym mówi 7 Prawo Skautowe[1]. Przekona ono, że nieraz w życiu słuchanie jest rzeczą przykrą, ale że nauczyć się słuchać jest wielką cnotą, która później prowadzi do rozumnego rozkazywania, co jest jeszcze trudniejsze od posłuszeństwa. — Karnym trzeba też być wobec siebie samego, to znaczy
- ↑ »Skaut jest posłuszny rozkazom swoich rodziców, patrolowego i skautmistrza bez sprzeciwu (without ąuestion).
Nawet jeśli otrzyma rozkaz, który mu się nie podoba, musi postąpić jak żołnierz albo marynarz i niemniej go wykonać, ponieważ jest to jego obowiązkiem ; a kiedy go wykonał, może zgłosić się i wyłuszczyć zarzuty, jakie mógł mieć przeciw niemu — rozkaz jednak musi wykonać natychmiast. To się nazywa karnością.« (Według tekstu jen. Baden-Powella). — W pierwszej redakcji tego ustępu, tłumaczonej przezemnie w r. 1911, były drobne zmiany.