typu ludzi dzielnych i bohaterskich, zanim dla Ojczyzny lepsza dola zaświta.«
To nowe pokolenie ludzi dzielnych może Polska zyskać przez skautostwo.
Widziałem zdrowego i silnego chłopa z pod Krakowa, który w kilkunastostopniowy mróz tłukł kamienie, metr sześcienny za 3,60 kor. austr. Głód wygnał go z rodzinnej zagrody, ale że chłop ten nie nauczył się żadnego rzemiosła, więc widmo głodu nie zeszło z jego twarzy, a tytoń i wódka jeszcze go dobijały. Jak wielu tego rodzaju niezadowolonych, przeklinał wszystkich bogatszych od siebie i nienawidził Polski. — Wiem o szlachcicu polskim, według powszechnego mniemania bardzo zacnym, który chciał wszystko uczynić, ażeby zagrożony polski majątek ziemski ocalić od bankructwa. Ekspert Czech przyglądnął się całemu położeniu i znalazł jeszcze środek ratunku, ale według jego planu szlachcic miał między innymi zaprowadzić system oszczędnościowy, znieść stajnię cugową, oddalić stangretów
i kilku kucharzy. Szlachcic przysiągł, że poniesie najcięższą ofiarę, byle ziemię polską ratować. Lecz wola jego okazała się za słabą, więc czując, że nie jest w stanie ograniczyć swoich wydatków, w łeb sobie strzelił. Ziemia została dla Polski stracona. — Byłem w miasteczku, które dawniej kwitło przemysłem i handlem. Dziś znajdziesz tam w sobotę, niedzielę i poniedziałek wszystkie warsztaty zamknięte, bo potomkowie dawnych rzemieślników siedzą po szynkach. Nie znajdziesz tam ludzi, którzy wstają o wschodzie słońca, ale za to widzisz piętno zwyrodnienia na twarzach dzieci tego miasta. Handel i przemysł szybko przechodzą w ręce obcego przybysza.
Oto jaskrawe przykłady dzisiejszych chorób trawiących narodowy organizm. A do braku umiejętności i ukwalifikowania u jednych, słabej woli u drugich, skutków alkoholizmu u innych przyłącza się jeszcze