prawdziwie potrzebni dla mniejszych i większych grup skautów.
(Zapewne, gdyby zarząd obozu w Perry Hall lepiej wiedział o tej zdolności skautów-kucharzy i nie był wynajął postronnym przedsiębiorcom całej kuchni, chłopcy nasi nie »truli-by« się — jak mówili — »straszną irlandzką zupą« — »o nieskończonej zawartości cebuli i miłym wyglądzie pomyjów«.)
Na wystawę niektórzy skauci przysłali wypieczone przez siebie chleby. Inni — ale już tylko w patrolach — byli dopuszczani do popisów w oczach publiczności. W specjalnie w tym celu urządzonej kuchni (każdy ją zdala wyczuł nosem) skauci-kucharze w białych fartuchach i czapkach przygotowywali i gotowali na kuchni gazowej różne potrawy. Robili to nad wyraz czysto. Że zaś na wystawie wszystko miało służyć celom praktycznym, więc też mogłeś usiąść obok przy zastawionym stoliczku i wybrawszy coś ze spisu potraw, zjeść za skromną zapłatą przyrządzone w twoich oczach potrawy.
Anglja jest królową morza. Zdobyła je sobie przez swoich kapitanów i marynarzów, którzy w ciągu wieków okazali się dzielniejszymi i wytrwalszymi od żeglarzów innych narodów. Anglja też z nieufnością patrzy na rozwijające się floty morskie, chcących z nią rywalizować mocarstw. I dlatego marynarz jest ideałem Anglika i ma bodaj pierwszeństwo przed żołnierzem.
Te czynniki sprawiły zapewne, że już w dwa lata po powstaniu ruchu skautowego część drużyn skautowych zaczęła się specjalizować w harcach na morzu. Jen. Baden-Powell uprosił o objęcie nad nimi komendy