Strona:PL Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/153

Ta strona została uwierzytelniona.
145
ŻYCIE PSZCZÓŁ.

nie mogąc powziąć ostatecznej decyzji. Ponieważ jednak żywiłem je obficie co wieczór, nadeszła chwila, kiedy nie miały już ani jednej wolnej komórki do złożenia swoich zapasów. Prawdopodobnie wielkie inżynierki, rzeźbiarki i najlepsze woskoroby otrzymały wtedy nakaz zapełnienia niezużytkowanego wyłomu.
Ciężki łańcuch woskorobów otoczył otwór w celu utrzymania potrzebnej temperatury, inne pszczoły zeszły w głąb jamy i wzięły się przedewszystkiem do umocowania metalowego krążka za pomocą małych pieczęci woskowych, przyklejonych w regularnych odstępach dokoła całego jego obwodu i łączących się z węgłami sąsiednich komórek. Przystąpiwszy w ten sposób do pracy, rozpoczęły właściwą budowę trzech czy czterech komórek, łącząc je z temi pieczęciami i umieszczając je na górnem półkolu krążka. Każda z tych przejściowych czy uzupełniających komórek miała górną stronę mniej lub więcej nieforemną — a to w celu spojenia się z przyległą komórką plastra, ale za to strona jej dolna zarysowywała się na ołowiu w postaci trzech bardzo wyraźnych kątów, z których wychodziły trzy małe proste linie, tworzące regularne kontury pierwszej połowy sąsiedniej komórki.