Strona:PL Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/170

Ta strona została uwierzytelniona.
162
MAURYCY MAETERLINCK.

ru zmusza królową do zginania się i przykucania, wywiera pewien ucisk na pęcherzyk nasienny, w skutek czego niteczki wydzielają się z niego i zapładniają napotkane jajeczko. Ucisk ten nie miałby miejsca na wielkich komórkach i woreczek nasienny wcale by się nie otworzył. Inni znów są tego zdania, że królowa posiada istotnie władzę rządzenia mięśniami, otwierającemi i zamykającemi woreczek nasienny na pochwie — w rzeczy samej mięśnie te są nader liczne, silne i złożone. Nie kuszę się o stanowcze rozstrzygnięcie, jaka z tych hypotez jest bliższą prawdy; albowiem, im bardziej zgłębiamy przyczynę danego zjawiska, tem wyraźniej czujemy, że jesteśmy tylko rozbitkami na oceanie, o naturze zupełnie nam jeszcze nieznanej; tem bardziej się przekonywamy, że prawda gotowa jest zawsze wyłonić się niespodzianie z głębi fali, która stała się dla nas nagle przejrzystą i która niweczy w jednej chwili cały nasz dotychczasowy, oparty w naszem mniemaniu na pewnych podstawach, dorobek umysłowy. Muszę przyznać, że ja osobiście bardziej skłaniam się ku przyjęciu tej drugiej. Przedewszystkiem dośwadczenie pszczelarza z Bordeaux, p. Drury, przekonywa, że — kiedy wszystkie wielkie komórki zostały wyjęte z ula — matka nie waha się, gdy nadchodzi