ich radość podszyta jest lękiem. Nie mogą się odważyć na przekroczenie progu, wahają się, wreszcie wyfruwają, ale wnet powracają, co się powtarza dwadzieścia razy z rzędu. Kołyszą się w powietrzu z głową uparcie zwróconą ku rodzinnemu gniazdu; opisują wielkie koła, podnoszące się i nagle opadające pod ciężarem żalu — a ich trzynaście tysięcy ócz bada, odbija i zatrzymuje w sobie jednocześnie wszystkie drzewa, źródła, sztachety, szpalery, dachy i okna okoliczne, dopóki szlaki powietrzne, po których przefruwać będą w powrotnej drodze, nie zostaną tak trwale wyryte w ich pamięci, jak gdyby para szyn stalowych znaczyła je w przestrzeni.
Otóż i nowa zagadka. Zbadajmy ją — tak samo jak poprzednie — a jeśli, milczeć będzie jak poprzedniczki, upór jej zbogaci przynajmniej o kilka mgltstych, ale usianych dobremi chęciami, piędzi — pole naszej uświadomionej niewiadomości, pole najżyźniejsze ze wszystkich, jakie leżą w obrębie naszej sfery działania. W jaki sposób odnajdują pszczoły swoje domostwo, którego często nie mogą wcale dostrzedz, które często ukryte bywa wśród drzew i którego otwór jest w każdym razie tylko niedostrzegalnym punkcikiem w przestrzeni bez granic? Czem się to dzieje, że, przeniesionym w pu-
Strona:PL Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/178
Ta strona została uwierzytelniona.
170
MAURYCY MAETERLINCK.