na całym układzie pewnych niezmiernie drobiazgowych i ścisłych znaków szczególnych. Nie rozpoznają one samego ula, ale położenie jego w stosunku do przedmiotów, znajdujących się w najbliższem otoczeniu, w promieniu trzy lub czteromilimetrowym[1]. A ten cały układ znaków tak jest cudowny, tak matematycznie pewny i tak głęboko wyryty w ich pamięci, że — gdy po pięciomiesięcznem zimowaniu ich w ciemnej norze — ustawimy znów ul na podstawie, ale nieco bardziej na prawo lub na lewo od poprzedniego położenia, wszystkie robotnice po powrocie z odwiedzin u kwiatów, skierują się odrazu bez wahania, zakreślając w powietrzu nieskazitelnie prostą linię, ku miejscu, zajmowanemu przez ul w roku poprzednim. Dopiero po kilku niefortunnych próbach odnajdą przesunięty otwór. Możnaby przypuścić, że atmosfera z pietyzmem przechowała wierny ślad ich przelotu i że ich wąziutka, tylokrotnie zmierzana, ścieżka wyryta została w przestworzu.
To też, gdy przestawimy ul, ginie mnóstwo pszczół, o ile nie idzie o daleką podróż i o ile cała okolica, którą znają doskonale na przestrzeni trzech lub czterech kilometrów w promieniu, nie jest zupełnie zmieniona; o ile wreszcie nie zapobiegliśmy temu przez umocowanie deseczki, kawałków da-
- ↑ Powinno być: z dokładnością do trzech lub czterech milimetrów (fr. à trois ou quatre millimètres près).