Strona:PL Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/181

Ta strona została uwierzytelniona.
173
ŻYCIE PSZCZÓŁ.

chówki, lub jakiejkolwiek przeszkody, która ostrzegłaby je o zaszłej zmianie i pozwoliłaby im zorjentować się na nowo i przerobić swoje notatki.

III.

A teraz wróćmy do zaludniającego się na świeżo grodu, w którym mnóstwo kołysek nie przestaje się otwierać, którego same ściany nawet zdają się poruszać. Osada nie ma jednakże jeszcze królowej. Na skraju jednego ze środkowych plastrów, wznosi się siedem lub osiem dziwacznych budynków, przypominających niejako, wśród chropowatej płaszczyzny zwykłych komórek, wzniesienia i kratery, które nadają taki dziwny wygląd fotografjom, zdjętym z księżyca. Jest to rodzaj niegładkich torebek woskowych lub pochylonych i szczelnie zamkniętych żołędzi, zajmujących miejsce trzech lub czterech komórek robotnic. Są one zazwyczaj skupione w jednym punkcie i — liczna, niezwykle niespokojna i gorliwa — straż czuwa nad miejscem, które dziwnym owiane jest urokiem. Tutaj przepoczwarczają się matki. W każdą z takich torebek zostało złożone przed odlotem roju jajeczko, zupełnie podobne do tych, z jakich wykluwają się robotnice; jajeczko to złożyła sama matka, albo też prawdopodobniej jeszcze — jakkolwiek