Strona:PL Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/185

Ta strona została uwierzytelniona.
177
ŻYCIE PSZCZÓŁ.

zdobyć swoje państwo, że pretendentki śpią gdzieś w ukryciu, przebiega ściany woskowe, poszukując swoich współzawodniczek. Ale przychodzą tu na pomoc mądrości, tajemnicze nakazy instynktu, genjusza ula czy też zgromadzenia pszczół. Najbardziej uderza wzrok nasz, śledzący przez szyby szklanego ula bieg tych zjawisk, brak absolutny śladów wahania lub niesnasek, sporów czy waśni. Panuje w nim wyłącznie i bezpodzielnie zasadnicza jednozgodność, stanowiąca atmosferę roju; i każda z pszczół z osobna zdaje się odgadywać naprzód myśli reszty towarzyszek. A jednak chwila ta jest dla nich jedną z najpoważniejszych: jest to, właściwie powiedziawszy, moment, rozstrzygający o życiu całej gromady. Muszą wybierać pomiędzy trzema czy czterema decyzyami, które będą miały bardzo dalekie, najzupełniej różne skutki i na które drobna pomyłka wpłynąć może w sposób zgubny. Muszą pogodzić namiętność czy też wrodzone poczucie obowiązku mnożenia gatunku — z utrzymaniem szczepu i jego latorośli. Czasem popełniają błędy, wydając kolejno trzy lub cztery roje, które zupełnie wyczerpują gród macierzysty i które — same zbyt słabe, aby módz ukształtować się dość szybko w gromady, ulegające niekorzystnemu wpływowi