przecież jedyny w historyi naturalnej. Uwydatnia w nim się jasno walka pomiędzy świadomą wolą pasorzytniczej poczwarki, dążącej do życia — a niepojętą wyższą wolą natury, pragnącej również, aby poczwarka ta nietylko żyła, ale jednocześnie wzmacniała i polepszała warunki swojego bytu w stopniu silniejszym, aniżeli mogłaby to uczynić za popędem własnej woli. Dziwne jednak roztargnienie sprawia, że narzucony obowiązek doskonalenia się niweczy życie najsilniejszego nawet osobnika i „Sitaris Colletis“ zginąłby oddawna, gdyby pojedyncze jednostki, wyłączone, dzięki nieprzyjaznemu trafowi, z pod wpływu dążeń natury, nie wymykały się doskonałemu i przewidującemu prawu, które nakazuje zawsze zwycięztwo najmocniejszego.
Mogłoby się więc zdarzyć, że wielka potęga która wydaje nam się nieświadomą ale bezwarunkowo rozumną — czego dowodzi życie przez nią organizowane i podtrzymywane — miałaby popełniać błędy? A zatem nawet jej najwyższy rozum, który wzywamy na pomoc, gdy stajemy u kresu naszych władz duchowych, ma swoje słabe strony? Jeżeli tak jest, któż prostuje te błędy? Wróćmy jednak do przemożnej jej interwencyi, objawiającej się w postaci dzieworództwa. Nie zapominajmy, że zagadnienia te, spoty-
Strona:PL Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/206
Ta strona została uwierzytelniona.
198
MAURYCY MAETERLINCK.