Strona:PL Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/242

Ta strona została uwierzytelniona.

mo jest nieuchwytna jak oderwany ideał piękna.

IX.

Czy znaczy to, że musimy ukochać kłamstwa, poezyę dowolną i bałamutną, że, w braku czegoś lepszego, niemi tylko cieszyć się będziemy?
Czy w rozpatrywanym w tej chwili przez nas przykładzie — który nie ma znaczenia sam przez się, zaś zajmuje nas jedynie jako jeden z wielu, oraz jako próbka naszego stosunku do prawd różnego rodzaju — czy ma to w tym razie dowodzić, że powinniśmy lekceważyć wyjaśnienie fizyologiczne i napawać się wyłącznie poezyą wzlotu małżeńskiego, będącego — niezależnie od rodzących go przyczyn — jednym z najpiękniejszych przejawów lirycznych tej niespodzianie bezinteresownej i niezwyciężonej siły, której ulegają wszystkie żyjące istoty i która zwie się miłością? Byłoby to nietylko brakiem logiki, ale wprost niepodobieństwem — ze względu chociażby na doskonałą metodę badania krytycznego, jaką posiadły dzisiaj wszystkie szczere, godne zaufania, umysły.
Ten drobny fakt wysuwania się narządu trutniów, mogący mieć miejsce jedynie dzięki nadęciu pęcherzyków dychawkowych, musi być, oczywiście, uznany jako pewnik