Strona:PL Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/251

Ta strona została uwierzytelniona.

Podejrzywał jakąś intrygę, nie chciał być oszukanym. Niejeden, bogatszy lub biedniejszy od niego postąpił tak samo, albo jeszcze gorzej. Nie myślał nawet, że kłamie, szerząc podobne wieści, spełniał tylko niewyraźne nakazy miejscowej etyki. Wtórował bezwiednie — i niejako wbrew własnej woli — potężnemu głosowi powszechnej nieżyczliwości... Ale pocóż wykończać obraz, dobrze znany tym wszystkim, którzy kilka lat chociażby mieszkali na wsi?
„Oto drugi pozór, który większość ludzi uważa za prawdę. Jest to niezbędna prawda życia. Nie ulega wątpliwości, że oparta ona jest na faktach najściślejszych, na faktach jedynych, jakie każdy człowiek może stwierdzić i przeżyć.

XII.

„Usiądźmy na tych snopach — dodał pochwili — i przyglądajmy się dalej. Nie odrzucajmy żadnego z drobnych faktów, składających się na realną całość, o jakiej poprzednio mówiłem; wyznaczmy im tylko nieco dalsze miejsce. Cisną się one na pierwszy plan, ale trzeba przyznać, że poza niemi stoi jakaś wielka, cudowna siła, która rządzi całością i utrzymuje ją w porządku. Czy tylko utrzymuje, czy nie podnosi jej? Ci ludzie, na których patrzymy,