Należy więc odgadnąć to wszystko, wyzyskać najdrobniejszą myśl nadnaturalnego ofiarodawcy, wznieść w przeciągu kilku dni to, co zazwyczaj zajmuje całe lata, wyrzec się wrosłych w krew i ciało nawyknień, zburzyć od podstaw do szczytu całą metodę pracy. Nie ulega wątpliwości, że człowiek musiałby wytężyć całą uwagę, aby rozwiązać nasuwające się zagadnienia i nie stracić nic z pomocy, zaofiarowanej mu w ten sposób przez wspaniałomyślną Opatrzność. A jednak dokonywają tego pszczoły w naszych współczesnych ulach.[1]
Nawet ustrój polityczny pszczół, jak po wiedziałem, ulega prawdopodobnie zmianom. Stanowi to punkt najciemniejszy i najtrudniejszy do stwierdzenia. Pominę zmienny sposób traktowania przez nie królowych, prawa rojenia, różne w poszczególnych ulach, i przechodzące jakoby z pokolenia na poko-
- ↑ Ponieważ zajmujemy się po raz ostatni budowlami, wznoszonemi przez pszczoły, zwróćmy w przelocie uwagę na ciekawy szczegół pracy Apis florea. Niektóre ściany samczych jej komórek są walcowate, nie ośmiokątne. Zdaje się, że nie zdążyła ona przejść jeszcze ostatecznie z jednej formy do drugiej, lepszej.