zbliżającej się zimy, półsnu, który równa się prawie śmierci.
„Zadrzechnie“ (Xylocopoe) są to jak widzieliśmy, silne pszczoły, wiercące swoje gniazda w suchem drzewie. Żyją zawsze samotnie. Jednakże można nieraz znaleźć ku końcowi lata kilka osobników szczególnego gatunku (Xylocopa Cyanescens), tulących się wzajem do siebie i skupionych na łodydze ziela, zwanego złotogłowiem. To spóźnione braterstwo jest rzeczą wyjątkową u zadrzechni, ale już u najbliższych ich krewniaczek „różyc“ (Ceratinae) obyczaj ten na dobre się ustala. Mamy więc pierwszy przebłysk instynktu gromady, który jednak nie rozwinął się dalej u zadrzechniowatych i nie przekroczył dotychczas pierwszej nieśmiałej próby towarzyskiej.
U innych pszczołowatych kiełkujący ten instynkt odmienne przybiera postacie.
„Nożycówki poddaszy“ (Chelostomae) które są pszczołami-mularkami, „obrostki“ (Dasypodae) i „omiodki“ (Hylaeus), wydrążające nory w ziemi, łączą się i skupiają w liczne kolonje w celu wspólnego budowania gniazd.
Jest to jednak gromada pozorna, składająca się z samych odludków.