nych odstępach czasu na powierzchnię, aby zaczerpnąć nowy zapas powietrza. Oderwana od roju, jakkolwiek obficie zaopatrzona w żywność i przebywająca w najbardziej sprzyjającej temperaturze, ginie po upływie kilku dni nie z głodu ani z zimna, ale z powodu osamotnienia. Gromada, rój, dostarczają jej strawy niemateryalnej, ale równie niezbędnej do życia, jak miód. Tę właśnie potrzebę należy mieć głównie na uwadze, gdy się chce określić ducha praw ula. W ulu jednostka jest niczem; ma tylko byt warunkowy, jest obojętnym momentem, uskrzydlonym członkiem gatunku. Całe jej życie jest bezwzględnem poświęceniem samej siebie na usługi wciąż odradzającego się legionu, którego stanowi ona cząstkę. Zanotować tu wypada ciekawy fakt, że ustrój podobny niezawsze miał miejsce. Dzisiaj jeszcze odnajdujemy pomiędzy błonkoskrzydłemi miodorobnemi owadami wszystkie stadya stopniowego rozwoju naszej pszczoły domowej. Na szczeblu najniższym łańcucha tych stworzeń spotykamy owad, pracujący samotnie, żyjący w nędzy i często nie widujący nawet swego potomstwa (Prosopis); potem żyje on w szczupłej, tworzonej co rok, garstce rodziny (trzmiel); jeszcze dalej tworzy czasowe stowarzyszenia (Panurgues, Dasypodes, Halictes i inne) i wreszcie, rozwijając się coraz
Strona:PL Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/30
Ta strona została uwierzytelniona.
22
MAURYCY MAETERLINCK