rych spłynie nowa prawda: i gdyby nawet dowiedzieli się od niej, że ich jedynym istotnym obowiązkiem było zaniechanie dociekań i wyrzeczenie się nadziei poznania jej istoty, zgłębienia światów nieznanych — będą oni umieli, lepiej od innych, zrozumieć i wyzyskać ten brak ciekawości i tę ostateczną rezygnacyę.
Nie zwracajmy jednak lepiej naszych proroctw w tę stronę. Niech plan naszych prac i obowiązków nie obejmuje możliwości powszechnego zniszczenia, ani też cudownej pomocy trafu. Dotychczas, pomimo rojeń naszej wyobraźni, byliśmy zawsze pozostawieni samym sobie i własnym naszym siłom. Najkorniejszym naszym usiłowaniom zawdzięczamy wszystkie owocne i trwałe prace, dokonane na świecie. Wolno nam spodziewać się od szczególnego jakiegoś trafu — pogorszenia lub poprawy położenia, pod warunkiem jednak, że czekanie na ten nadzwyczajny przypadek nie wpłynie bynajmniej na pełnienie naszego ludzkiego posłannictwa.
I pod tym względem pszczoły mogą nam świecić przykładem, będąc mistrzyniami