Strona:PL Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/34

Ta strona została uwierzytelniona.
26
MAURYCY MAETERLINCK

stara królowa-matka jest wzburzona. Czuje ona, że nastąpi zmiana jej losu. Uczciwie spełniła swój obowiązek dobrej rodzicielki, a teraz udziałem jej staje się smutek i troska. Jakaś siła żywiołowa zagraża jej spokojowi; wkrótce zmuszoną będzie opuścić ul, w którym królowała a przecież ten ul to jej dzieło, przez nią wyłącznie stworzone. Nie jest ona jednak jego „panią“ w pojęciu, jakie łączymy z tym wyrazem. Nie rozkazuje w nim, ale wprost przeciwnie, ulega narówwni z ostatnią ze swoich poddanych tej ukrytej i rozumnej potędze, której istoty jeszcze nie określiliśmy. Nazwijmy ją „duchem ula“, jest ona jego matką i jedynem twórczem narzędziem miłości. Założyła swój gród w biedzie i niepewności jutra, zapładniała go wciąż własną substancyą i z łona jej wyszło wszystko, co w nim żyje: robotnice, samcy, larwy, poczwarki i młode księżniczki, których blizkie narodziny przyspieszą jej odlot i z których jedna już jest jej następczynią w nieśmiertelnej myśli geniusza rodzaju.

II.

Ale gdzie jest ten „duch ula“, gdzież jego wcielenie? Nie jest podobny do instynktu właściwego ptakom, które umieją zręcznie wić swoje gniazda i szukać innych, cie-