plejszych stref, gdy nastaje pora odlotu. Nie jest on też czemś w rodzaju bezwiednego nawyknienia przedstawicielki gatunku, która w ślepem dążeniu do życia styka się z różnemi kaprysami przypadku, gdy nieprzewidziana jakaś okoliczność psuje równowagę zwykłego porządku zjawisk. Wprost przeciwnie „duch ula“ śledzi krok za krokiem wszechpotężne zbiegi okoliczności, jak sprytny i zwinny niewolnik, umiejący chwytać w lot i wyzyskiwać na swoją korzyść najniebezpieczniejsze rozkazy swego pana.
Rządzi on nieubłaganie, ale dyskretnie — jak gdyby ulegał wyższemu jakiemuś obowiązkowi — bogactwem, szczęściem, wolnością całej skrzydlatej rzeszy. Kieruje z dnia na dzień liczbą narodzin i stosuje ją ściśle do ilości kwiatów, zdobiących pola. Obwieszcza królowej jej upadek lub konieczność opuszczenia ula, zmusza ją do płodzenia rywalek, wychowuje te ostatnie po królewsku i broni przed polityczną nienawiścią matki, pozwala lub zakazuje — stosownie do obfitości kwiatów, stanu pogody i przypuszczalnych niebezpieczeństw wzlotu małżeńskiego — aby pierworodna z dziewiczych księżniczek zabijała w kolebce młode swoje siostry, kołysane pieśnią o przyszłem ich królowaniu. Innym razem, gdy lato dobiega już końca, gdy kwiaty na krótko rozchylają już tylko
Strona:PL Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/35
Ta strona została uwierzytelniona.
27
ŻYCIE PSZCZÓŁ.