Strona:PL Maeterlinck - Życie pszczół.djvu/65

Ta strona została uwierzytelniona.
57
ŻYCIE PSZCZÓŁ.

staje faktem stwierdzonym — ul tak jest wielki, że nieraz mijają dwie lub trzy godziny, zanim wiadomość ta obiegnie całą ludność — wnet wszystkie prawie zaprzestają pracy. Pszczoły-karmicielki porzucają swój drobiazg, część roju rozpoczyna poszukiwania matki w ulu, inne znów wylatują szukać jej na zewnątrz, łańcuchy robotnic, zajętych przy budowie plastrów, przerywają się i rozpraszają; zbieraczki zdobyczy nie wyfruwają na kwiaty; strażniczki opuszczają swoje stanowiska; obcy łupieżcy, te darmozjady, czyhające zawsze na łatwy dorobek, swobodnie wchodzą i wychodzą, a nikt nie myśli o ratowaniu skarbów, z takim trudem zdobytych. Powoli gród biednieje i pustoszeje a mieszkanki jego, pogrążone w rozpaczy, pozbawione wszelkiej nadziei, giną z nędzy, chociaż łąki i pola mienią się barwnością zaściełającego je kwiecia.
Ale niech tylko pszczołom zostanie powróconą ich królowa, zanim utrata jej nie stała się jeszcze — jako fakt dokonany — powodem klęsk nie do poprawienia, zanim rozprzężenie nie zapuściło zbyt głębokich korzeni (u pszczoły zarówno jak i u ludzi, długotrwałe nieszczęścia i rozpacz osłabiają władze umysłowe i psują charakter), niech ten powrót królowej nastąpi po upływie kilku godzin a przyjęcie, jej zgotowane, będzie