przeszkody, będącej zaporą nie do przebycia dla biednej, znacznie cięższej i grubszej niewolnicy miłości. Przy pierwszem zaraz wyfrunięciu z ula, pszczoły spostrzegają, że królowa nie towarzyszy im, wracają więc do niej, czyniąc jej wyrzuty, dokuczają jej i pogardliwie traktują nieszczęśliwą brankę, którą posądzają zapewnie o lenistwo, lub u której podejrzewają pewien niedorozwój umysłowy. Przy drugiem wyfrunięciu pozostanie jej w ulu jest już dla nich oczywistym dowodem złej woli, gniew ich więc potęguje się, a napaści stają się coraz groźniejsze.
Nareszcie za trzecim razem, stwierdziwszy niepoprawną zdradę królowej i jej zapominanie o ciążących na niej obowiązkach względem przyszłości rasy, skazują ją prawie zawsze na śmierć w królewskiem więzieniu.
Jak widzimy, wszystko jest podporządkowane tej przyszłości z taką przezornością, jednozgodnością, niewzruszoną stałością, darem korzystania z trafów, wyzyskiwania ich, że nie może nie budzić w nas zachwytu, zwłaszcza wobec niezbędnego brania pod uwagę nieprzewidzianych i nadnaturalnych powikłań, będących rezultatem