wzruszoną, była Marja: ukryła twarz w dłoniach i zalała się łzami niewypowiedzianej radości.
· | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · |
Paweł zeszedł tymczasem z prezydjalnego miejsca, powrócił na swoje i tu połączyły się łzy dwojga kochających się w jednem niezmierzonem uczuciu szczęścia.
Wszyscy obecni przypatrywali się grupie ze wzruszeniem i uznali, że uścisk tej kobiety w tej chwili i na tem miejscu, jest najwyższą nagrodą za nieśmiertelny wynalazek Pawła.
· | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · | · |
Paweł i Marja, otrzymawszy w kilka dni potem od trybunału zdrowotności w Antropolisie najwyższe zezwolenie na małżeństwo, przyjęli w świątyni Nadziei uroczysty Sakrament, i z pary kochających się, którą już dawno byli, stali się mężem i żoną. Bo przyznane im zostało za zgodą nauki, owe wysokie prawo, które było w czasach barbarzyńskich udziałem wszystkich ludzi, bez wyjątku: prawo dawania życia nowemu pokoleniu.