Strona:PL Marcin Bielski - Satyry.pdf/59

Ta strona została przepisana.

39

Co wszyscy rzemieśnicy na kurku utracą,
To wszystko bracia miła swym groszem zapłacą.
Rycerskie to ćwiczenie, powiadają oni,
Przeto swoje utraty na ślacheie pogoni.
485 Gdy z nim statków targujesz, strojów i naczynia,
Co wspomni na utratę, po groszu przyczynia:
Przetośmy się uczyli swojego rzemiosła,
By nam nasza nauka pożytek przyniosła.
Przed wszystkiemi rzemiosły garnearze wygrali,
Boga starszego mistrza w swym cechu wybrali;
Bo z tejże materyej Bóg człeka sposobił,
Z której garncarz piec działa, i garnce wyrobił.
Materyej dodawa, co potrzeba, matka,
Z niej żywność wszyscy mają, stąd przyjdzie i szatka.
Przeto garnce pobożnie ludziom przedawają,
Iż materyą darmo od matki miewają.
Płatnerz czeka kłopotów, chłopek na wsi żniwa,
Barwierz zwad, grobarz moru, a młynarze mlewa.
Patrzże, jako ci żywią, by kostyra z losu,
Takżeć wszystek położon świat na takim stosu:
Nie dziwujże się temu, iż ci wszyscy lupią,
Każdy za losem idzie, prowadząc swą kupią.
Więcej się temu dziwuj, iż to wolno czynić,
Towar cudzy z szkodą wieść, a swemu precz wynić
Jako czynią kupczycy, co przedają fraszki,
Upstrzą nasze ślachcianki, wypróżnią ich taszki.
Owo śrebro drutowe, co je Włoszek złoci,
Drogo je zapłaciwszy, w niwecz się obróci.
Druga się szkoda wielka przez goldszlary dzieje,
Iż on razem kilko set złotych w kupę zleje:
Rozbija to malarzom na cieniuchne listki,
Potem się to obróci z obrazem na chwistki.

489 Garncarze. 497 Platnerz, 499 Los. 507 Tkanki złote. 509 Guldschlar.