Strona:PL Marcin Bielski - Satyry.pdf/80

Ta strona została przepisana.


Tylko własnych pożytków z pilnością szukają,
A o pospolitą rzecz, o tę nic nie dbają.
Gdyż się sami mężowie nie umieją rządzić,
Jakoż i my nie mamy społu z nimi błądzić?
A takby nam lepiej stać przy swej zdrowej radzie,
Niźliby nam mieli być potem na zawadzie.
Trzeba nam ławę swoję osobno zasadzić,
Mężom każmy kądziel prząść, samy będziem radzić:
Dobrze wszyscy obaczą, iż lepszy rząd będzie,
Gdy żona na mężowem miejscu w radzie siędzie.

BEATA.

Mogąć oni przezywać żony kobietami,
Aleć też nie do końca m ają rozum sami;
Najdzie więtszą stateczność przy naszych kobietach,
Niźli przy paniech radnych, co chodzą w koletach.
Chocia przed drugim stoi służebników rota,
Wżdyby nalazł takiego, coby ciągnął kota;
Chociam ja jest żeńska płeć, w podwikę zawita,
Gdy do rady mąż idzie, mnie o wszystko pyta.
Takżeć też ja rozumiem i drudzy działają,
Iż gdzie przyjdzie potrzeba, żon się dokładają;
Patyzcież, jeśli nie lepszy rząd postanowimy,
Gdy sobie osobny sejm ku sprawam złożymy.
Jako mamy ktemu przyjść, o tem pogadajmy,
Zjechawszy się na miejsce, posły wybierajmy;
A poślemy do Polski, naszej miłej matki,
Dawając się jej pod moc ze wszystkimi statki,
Aby nam sejm złożyła, na miejscu gdzie słusznem,
Rzeczy spólnej z pożytkiem i zbawieniem dusznem;
Pojedziem nań ochotnie, będzieli czas Boży,
Chocia nasze brodacze ten nasz sejm zatrwoży,
Byśmy przez swą niedbałość nie upadły potem,
Zjechawszy się na miejsce, pogadajmy o tem.