Strona:PL Marek Aureliusz - Rozmyślania.djvu/119

Ta strona została uwierzytelniona.
115
KSIĘGA VII

tylko jako rzecz przystojną, a nie, że sobie samemu świadczysz dobro.
14.  Niech, jaka chce, przykrość zewnętrzna dotyka tego, co może odczuć przykrość tego rodzaju. Przykrość odczuwszy, użali się, jeżeli zechce. Ja zaś nie odczuwam przykrości, chyba że wydam sąd o pewnym zdarzeniu, że jest nieszczęściem. A mam moc nie wydawać sądu.
15.  Cokolwiekby ktoś czynił lub mówił, powinienem być dobrym. Tak jak złoto lub szmaragd lub purpura powiedziałyby sobie, cokolwiekby ktoś czynił lub mówił: Muszę być szmaragdem i zachować swą barwę.
16.  Wola sama sobie nie sprawia przykrości np. nie napawa sama siebie strachem ani nie prowadzi do smutku. A jeżeli kto inny ma moc przerażenia jej i dotknięcia smutkiem, niech to zrobi. Ona sama bowiem nie wyda sądu i nie da się skierować ku wzruszeniom tego rodzaju.
Ciało niech się samo troszczy o to, by nie doznało jakiej przykrości, i niech da znać, jeżeli w czym przykrość odczuwa. Dusza zaś, to, co ulega bojaźni, co ulega smutkowi, to, co wogóle o tym wydaje sąd, żadnej przykrości nie odczuwa. Chyba że ją skłonisz do wydania takiego sądu.
Wola z swej istoty nie odczuwa żadnego braku, chyba że sama sobie ten brak stworzy. Z tego też właśnie powodu nie ulega niepokojowi ani żadnej przeszkodzie, jeżeli się sama nie niepokoi i sama sobie nie stwarza przeszkód.
17.  Szczęśliwość (eudajmonia) — to demon dobry albo wola dobra. Cóż więc tu masz do roboty, o mniemanie? Odejdź, na bogów, tak jakeś przyszło. Nie potrzebuję cie-