Strona:PL Marek Aureliusz - Rozmyślania.djvu/154

Ta strona została uwierzytelniona.
150
KSIĘGA IX

niżeniu gonić za tym, co od ciebie nie zawisło? A któż ci powiedział, że bogowie nie użyczają nam swej pomocy i w tych sprawach, które od nas zawisły? Zacznij więc o to się modlić, a zobaczysz. Ten modli się: Jakbym mógł się przespać z tą kobietą! A ty módl się: Obym nie pragnął jej miłości. Inny: Jak się pozbędę tamtego. A ty: Obym nie czuł potrzeby pozbycia się go! Inny: Obym dziecka nie stracił! A ty: Obym się nie lękał straty. W ogóle tak się módl, a zobaczysz skutek.
41. Gdym był chory — opowiada Epikur — nie rozmawiałem o cierpieniach ciała i nie rozprawiałem o niczym takim — mówi — z tymi, którzy mię odwiedzali. Ale zajmowałem się — jak poprzednio — zasadami przyrody i tym mianowicie, jak się to dzieje, że umysł, który odczuwa wrażenia cielesne, przecież pozostaje spokojny i swoiste swe dobro utrzymuje nietknięte. I nie dawałem — opowiada — sposobności lekarzom do nadymania się, że coś robią, alem żył dobrze i pięknie. To rób, co i on, w chorobie i innym utrapieniu. Jest to bowiem wspólną zasadą wszystkich szkół filozoficznych: Nie sprzeniewierzać się filozoficznemu na świat poglądowi w jakiejkolwiek przygodzie, nie plotkować z ludźmi niewykształconymi i nie znającymi tajników przyrody, a zająć się pracą bieżącą i środkami, które ją ułatwiają.
42. Gdy cię gorszy jakiś bezwstyd, natychmiast postaw sobie pytanie: Czy to możliwe, by ludzie bezwstydni nie istnieli na świecie? Niemożliwe. Nie żądaj więc niemożliwości. I ten człowiek jest jednym z tych bezwstydnych, którzy na świecie być muszą. To samo niech ci przyjdzie na myśl na widok łotrostwa, wiarołomstwa i jakiegobądź przewinienia. Bo gdy przypomnisz sobie, że jest niemożliwe, by