Strona:PL Marek Aureliusz - Rozmyślania.djvu/173

Ta strona została uwierzytelniona.
169
KSIĘGA XI

szczerze i zacnie, podobnie jak ów Focjon (jeżeli nie udawał). Wnętrze me bowiem powinno być takie, by i bogowie we mnie widzieli człowieka o usposobieniu zupełnie niegniewnym ani zgryźliwym. Jakież cię bowiem nieszczęście spotyka, jeżeli teraz sam wypełniasz to, co jest twej naturze właściwe i chętnie się godzisz na to, co jest teraz właśnie dla wszechnatury dogodne, jako człowiek, który usilnie pragnie tego, co jest korzystne dla całości?
14. Ludzie, którzy sobą wzajemnie pogardzają, prawią sobie wzajemne pochlebstwa, a którzy pragną się — jeden nad drugiego — wywyższyć, przed sobą wzajem się uniżają.
15.[1] Jak zepsuty i nieszczery jest człowiek, który mówi: Postanowiłem być szczerym wobec ciebie. Co robisz, człowiecze? Tego nie trzeba naprzód mówić. To się zaraz pokaże. Zdanie to powinno już być wypisane na czole. Gdy tak jest, to zaraz w głosie to rozbrzmiewa, zaraz z oczu to błyska, jak we wzroku kochanka wszystko zaraz odczytuje kochanek. Takim w ogóle pod tym względem powinien być człowiek prosty i dobry, jak ten, kogo czuć, aby, kto się do niego zbliży, zaraz, chce czy nie chce, to odczuł. Udawanie prostoty — to skryty sztylet. Nie ma nic brzydszego nad przyjaźń wilczą. Tej przede wszystkim się strzeż. Człowiek dobry i prosty i życzliwy mają to w oczach jasno wypisane. To zaraz widać.

16. Zdolność życia najszczęśliwszego tkwi w duszy, byle człowiek był obojętny wobec spraw obojętnych. A będzie obojętny, gdy będzie patrzył na każdą z osobna, rozebrawszy ją raz na części składowe, to znowu jako na całość, a będzie pamiętał o tym, że żadna sprawa nie wtłacza w nas sądu o sobie i sama do nas nie idzie. Ale wszystko pozostaje na swym miejscu, a my to wydajemy o nim sądy

  1. 15. Nie ma nic brzydszego nad przyjaźń wilczą... Wedle bajki Ezopa zostały owce oszukane przez wilki, udające przyjaźń. Wilczą nazywali Grecy tę przyjaźń, która budziła podejrzenie.