Strona:PL Maria Jadwiga Reutt - Królewna.djvu/005

Ta strona została uwierzytelniona.



I.


Imieniny.


Obudziła się... ciemne kędziory, okalające drobną twarzyczkę, odrzuciła rączką wtył, przeciągnęła się w wygodnem łóżeczku, odsunęła jedwabną lekką kołderkę, przybraną kosztownemi koronkami, i nie podnosząc się wcale, nacisnęła elektryczny dzwonek, umieszczony tuż przy łóżku.
W tejże chwili rozjaśnił się panujący dotąd mrok, i jasne promienie słońca zalały sypialnię.
Wśród przepysznych kwiatów, aksamitnych róż i bladoróżowych goździków, któremi był pokryty duży stół, ułożone były przeróżne podarunki imieninowe. W różowej, atłasowej bombonierce wyborne cukierki; gry towarzyskie, domek dla lalki; a obok na foteliku, wybitym jasnoróżową materją, siedziała strojna w koronki i jedwabie, z wachlarzem w dłoni, duża lala i szeroko otwartemi oczkami zdawała się wpatrywać w Bronkę. Dziewczynka wyskoczyła z łóżeczka i różowemi bosemi stopkami stanęła na puszystym kobiercu, którym wysłana była jej sypialnia.
Jak jasny motyl, potrząsając ciemną główką, fruwała od przedmiotu do przedmiotu, oglądając