Strona:PL Maria Jadwiga Reutt - Królewna.djvu/040

Ta strona została uwierzytelniona.



III.


Straszne chwile.


Skończyły się wakacje. Ciocia Wandzia odjechała do Warszawy, gdzie czekała na nią praca. Bronka z panią Gorską miały zostać jeszcze do listopada w Bronkowie, dokąd już i panna Yvette wróciła z Paryża. Zosię zabrała matka.
Francuzka przywiozła Bronce śliczne zabawki ze stolicy świata, a poza tem cudowne opowieści o tem mieście, i Bronka, słuchając tych opowiadań, zapomniała o pożarze, Szymonowej, jej dzieciach i projektowanej ochronie. Panna Yvette miała dziwnie zajmujący sposób opowiadania i malowała Francję, a zwłaszcza Paryż, jako cudowny kraj baśni, pełen piękna, zbytku i przepychu.
Układano na rok przyszły wyprawę do Paryża.

· · · · · · · · · · · · · · ·

Za powrotem do Warszawy panna Wanda uderzona została zmianą, zaszłą w panu Torskim. Wyglądał jakby mu dziesięć lat przybyło. Na troskliwe zapytanie, co mu jest, odrzekł z westchnieniem:
— Znużony jestem kuzynko śmiertelnie, pracy mam ogromnie wiele i to wyczerpującej, dlatego tak źle wyglądam.